Pierwszy przystanek - Farma. Za darmo dla dzieci do lat dwóch, za wejciówkę dla mnie i Starszaka zapłaciliśmy 7 funtów, nie braliśmy wiadereczka z marchewką (okazało się że w ogóle nie miałoby to sensu, bo tej marchewki tyle było narozsypywane, że i tak "za darmo" karmiliśmy zwierzęta). Farma bardzo mała, zwierzęta w zagrodach, wszystko da się obejść w 15 min.
Atrakacja w postaci tzw. soft play za dodatkowe 2 funty, Starszak trochę tam poszalał.
Za to spacer po parku to prawdziwa rewelacja. Naturalny plac zabaw! Piękne miejsce. Nie mam zdjęcia znad zbiornika wodnego, ale tam też fajnie. Samoloty latają nisko, bo blisko do lotniska (kolejna atrakcja dla Starszaka), w dodatku most z ulubionymi pociągami i świetne miejsca w parku, polecam! Na pewno jeszcze tam wrócimy.
Ja tam odpoczęłam i naładowałam rodzicielskie akumulatory, mimo obecności ich dwóch ;)
A tak wracaliśmy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz