Czytelnicy moi (dzięki że jesteście!) pytają gdzie studiować, co studiować, jak aplikować, jakie wymagania, co robić w trakcie studiów żeby potem znaleźć pracę itd. Postaram się o tym wszystkim napisać w tym poście.
Zacznę od tego że szczerze polecam studia za granicą. Sama kiedy kończyłam maturę nie myślałam o tym, ale nie wiedziałam też że to nie jest aż takie trudne i można się dostać bez matury międzynarodowej, bez opłaty aplikacyjnej, po prostu. Zajrzyjcie na strony uczelni - Oxford, Cambridge, czemu nie? University of Manchester od Polaków wymaga the MATURA qualification with at least three subjects at extended level. Link TU. Czyli 3 przedmioty na rozszerzonym poziomie, z czego dwa mają być zdane na 90%, a jeden na 80%. Niektóre kierunki wymagają konkretnych przedmiotów, np. wymagania dla biochemii: chemia + biologia/matematyka/fizyka.
Jeśli ktoś ma już licencjat, a chciałby mgr za granicą, to niech powalczy o 4+ ;-)
Applicants should have achieved good grades at Licencjat or Inzynier level. The exact grade requirements will differ according to the course applied for. In general, a grade point average of 4.5 (B or 4+) would meet the minimum entry requirements for many courses at The University of Manchester.
Jeśli chodzi o PhD, to już większe znaczenie ma rozmowa kwalifikacyjna, angielski, praktyka, z obrony zazwyczaj i tak ludzie mają 4-5, co powinno wystarczyć. Dużo znaczą REFERENCJE i to jest zawsze wymagane.
In general, applicants should have achieved good grades at Magister level.
Na Manchester Metropolitan University piszą tak:
Undergraduate:
Nowa Matura/Świadectwo Dojrzałości - 4 subjects, 3 at extended level OR Matura (prior to 2005)Undergraduate advanced entry and Top Up Degrees:
Holders of a Diploma in professional fields from a Szkoly Pomaturalne could be eligible for second year entry to an undergraduate degreePostgraduate:
Licencjat/Inżynier/Bachelor degree (post 2003); Magister (before 2003 reforms)MPhil / PHD:
Magister/Magister Inżynier (post 2003) with good gradesJak widać - nie piszą o ocenach! Więc tu już łatwiej, możecie aplikować! ;-)
Aplikacje zazwyczaj darmowe, często pierwsza tura bardzo wcześnie, bo już w styczniu, ale można aplikować na miejsca które zostały - to też zależy od uczelni.
Co do angielskiego, to zwykle wymagany jest IELTS na 6-7 punktów i każda część nie mniej niż 5,5 - ale to też może się trochę różnić w zależności od uczelni.
Studia w Anglii są płatne, ale jeśli studiuje się po raz pierwszy to można bez większego problemu dostać kredyt studencki, nisko oprocentowany, spłaca się go dopiero jak już zacznie się pracę płatną powyżej jakiegoś poziomu. Opłaca się!
Taka historyjka a propos - pracowałam w Warszawie z dziewczyną która miała kredyt studencki do spłaty z Anglii. Zarabiała 2800zł netto. Bank angielski przy tych zarobkach obciążył ją kwotą £5 miesięcznie (najpierw było więcej, ale pozmieniały się im wytyczne co do wyliczeń kosztów życia i utrzymania się - koszty poszły w górę, a podwyżki nie było, więc ratę obniżyli). Potem urodziła się jej córeczka, a mąż nie pracował, więc obniżyli jej koszt spłaty do £1 miesięcznie. Później wyjechała do pracy za granicę, więc pewnie już ten kredyt sobie spłaciła ;-)
Jeszcze taka ciekawostka - w Anglii często można aplikować na PhD posiadając tylko Bachelor.. (!)
Co studiować? Zależy od waszych zainteresowań. Wiem że to ciężko się określić tak od razu po maturze, ale myślę że teraz warto też trochę zmieniać, żeby mieć większy zakres możliwości - tzn. np. licencjat z chemii, mgr z biochemii, PhD z biotechnologii. Niby wszystko podobne, ale można się nauczyć różnych technik, mieć trochę szersze spojrzenie. Z drugiej strony specjaliści w jednej dziedzinie są oczywiście potrzebni, ale wtedy mniej możliwości przy szukaniu pracy.
Co robić (dodatkowo) w trakcie studiów?
Najlepiej to pracować w zawodzie! Można zacząć od jakichś bezpłatnych praktyk (ja robiłam w Herbapolu), udzielać się na festiwalach nauki, pokazach naukowych dla dzieci itd. Jeśli ktoś się widzi w roli naukowca to dobrze działać w jakimś kole naukowym, bo wtedy zalicza się różne konferencje, wyjazdy, sesje plakatowe. Dużo jest różnych wakacyjnych zajęć, szkół letnich, wystarczy poszukać. Są też kursy internetowe, jak TEN lub TE.
I tak na koniec - zagraniczne uczelnie mają więcej pieniędzy. Nie brakuje na odczynniki, studenci są dopuszczani do "drogiego" sprzętu, są różne dofinansowania, wyjazdy na konferencje itd. opłacone. W Polsce nie jest to oczywiste. W Polsce zakuwa się Bielańskiego na pamięć (po co? przecież zawsze można zajrzeć do układu okresowego i przeczytać co komu potrzeba), tlenek glinu do czyszczenia elektrod jest wydzielany łyżeczką, szuflady i szafki w labie pozamykane na klucze, bo trzeba pilnować swoich rzeczy, tipy do pipet jakoś dziwnie znikają, a te na 5 ml to trzeba myć, pipety - masz duże szczęście jak masz swoje własne (piszę z perspektywy studentki UMCS i UW, nie wiem jak jest na innych uczelniach). Po prostu nie ma kasy. Na doktoracie trzeba starać się o granty, rozliczać wszystko itd., ja tutaj takich rzeczy nie robię! Są osoby zatrudnione do pisania podań i aplikacji na granty. W ogóle nie przejmuję się pieniędzmi, podaję kod który mam przydzielony jak muszę coś zamówić i tyle. Nie rozliczam nic, nie martwię się ani o tipy, ani o pipety, ani o odczynniki. Wszystko jest, a jak coś "szczególnego" potrzebuję, to załatwiają to techniczni. Wystarczy mail w tej sprawie. Nawet ja nie zamawiam bezpośrednio ze sklepu, tylko oni. Luz blues. Oby jeszcze wyniki tak łatwo szły ;-)
Pozdrawiam, powodzenia i dobrych decyzji!
Dziękuję za obiecany wpis, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry i interesujący wpis! Dzięki!
OdpowiedzUsuńTo ja mam parę pytań... :)
OdpowiedzUsuń1)A jeśli się ma polski tytuł licencjata co odpowiada(?) Bachelor to też można na PhD od razu?
2)Napisała Pani: "...jeśli studiuje się po raz pierwszy to można bez większego problemu dostać kredyt studencki..." ale pierwszy raz w ogóle czy pierwszy raz tam?
3) Nie wiem czy mogę zapytać, ale kiedy zaczęła Pani pierwsze praktyki? Ja jestem teraz po pierwszym roku i w sumie to my nie mamy jakiejś dużej wiedzy, bo na razie są same podstawy z matmy, chemii czy fizyki..
Chciałam iść do UK na studia, no ale matura nie poszła tak jakbym chciała i teraz sobie jestem na technologii chemicznej na PK w Krakowie...
Jeśli chodzi o kursy internetowe to polecam też Coursera i Future Learn :)
Pozdrawiam,
Magdalena
1. Tak. Bachelor-licencjat wystarczy. 2. Pierwszy raz w ogole. Jesli juz ma sie jakis tytul to ciezej z kredytem. 3. Praktyki zrobilam po drugim roku, ale od pierwszego bylam w kole naukowym, bylam na konferencji i bralam udzial w jakichs tam pokazach. Wynik z matury nie jest najwazniejszy-zalezy od uniwersytetu, ale IELTSa trzeba zrobic. Powodzenia!
UsuńJa na studia to wybieram się najdalej do Wrocławia. Boję się, że nie poradziłabym sobie z nauką w obcym języku. Na razie obrałam kierunek administracja http://www.prawowroclaw.edu.pl/oferta/3-letnie-studia-administracja/. Zobaczymy jak mi pójdzie. Jeżeli będzie ok to może wybiorę się na Erazmusa.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych wątpliwości - jest bardzo dobrze napisane.
OdpowiedzUsuńChciałbym studiować za granicą, ale na razie pozostaję na etapie rozważania "za" i "przeciw" :).
OdpowiedzUsuńJa powoli też zastanawiam się nad studiami za granicą. Za pół roku kończę studia inżynierskie i będę się bronić. Później chciałabym spróbować studiować magisterkę za granicą, mam nadzieję, że mi się uda. Świetny blog i powodzenia w dalszej pracy!
OdpowiedzUsuńWięcej jest rzeczywiście "za" niż "przeciw". Kończąc studia za granica, duzo łatwiej nam będzie tam o pracę.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bardzo dużo osób wyjeżdża za granicę teraz.
OdpowiedzUsuńJa jestem zdania, że jeśli ktoś chce związać swoje życie za granicą to powinien wyjechać. Ja wyjechałem do pracy w Niemczech jako opiekun osoby starszej https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy i sobie bardzo cenię taką formę pracy.
OdpowiedzUsuńJakoś ja nie specjalnie jestem zdania, że należy jechać na studia za granicę. Moim zdaniem również bardzo dobrze w Polsce można studiować. Jeśli zapoznamy się z ofertą https://livemorepomerania.com/ to możemy śmiało stwierdzić, że w końcu studiowanie na pomorzu może być bardzo fajnym pomysłem. Ja tak zrobiłem i niczego nie żałuję.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem studia za granicą to bardzo trafny wybór i jak najbardziej warto się na nie zdecydować. Polecam wam zajrzeć tutaj https://www.sp.edu.pl/skontaktuj-sie-z-nami/, ponieważ oferta edukacyjna tej uczelni moim zdaniem jest bardzo atrakcyjna i może sie wam spodobać
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńDlaczego od razu trzeba jechać zagranicę? U nas w kraju również są dobre uczelnie jak http://www.wseiz.pl/en/studia . Osobiście polecam kierunki ścisłe, które kończą się uzyskaniem tytułu inżyniera - takich ludzi poszukuje wielu pracodawców
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałem ofertę od university of Bradford czekam na oferty od wymarzonego Liverpool lub Nottingham, pozdrawiam olimpijczyk z chemii
OdpowiedzUsuńPS dziękuję za inspiracje do aplikowania :)
Jeśli chodzi o studia za granicą, czasem warto pomyśleć o innych miejscach niż Anglia. Jeśli ktoś zna dobrze Niemiecki lub Francuski, kraje jak Belgia, Francja, Niemcy czy Austria mogą okazać się ciekawym wyborem. A studia magisterskie zazwyczaj są całkowicie po angielsku. Dużym plusem są niższe opłaty niż w Anglii/USA (w Belgii 900€/rok), dobry poziom i najczęściej nie ma wymagań wstępu: zapisujesz się i możesz zacząć semestr. Czasem trzeba się tylko wykazać certyfikatem językowym. Warto poczytać o takich możliwościach ;)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńNie każdy ma taką możliwość żeby studiować za granicą. W naszym kraju też jest wiele uczelni godnych uwagi, kierunki ciekawe do wyboru. Jednym z takich dla mnie jest Wzornictwo na https://www.ssw-sopot.pl/wzornictwo/ , zawsze lubiłam projektować. Myślę, żeby pójść właśnie w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńStudia za granicą to dobry pomysł, potem też podjąć pracę warto poza granicami naszego kraju. Oferty pracy w Belgii zobaczcie, z tego co słyszałem w tym kraju mają naprawdę dobre warunki. A jak widać ogłoszenia można też dobrze zarobić.
OdpowiedzUsuńPrzed wyjazdem za granice warto wybrać się na kursy języka aby niemieć problemów z komunikacją oraz nauką za granicą.
OdpowiedzUsuńJa wyjechałem za granicę do pracy. Dokładniej mówiąc wyjechałem do Niemiec. Akurat uczyłem się niemieckiego w szkole i jakoś dobrze się go nauczyłem. Zarobki są na naprawdę przyzwoitym poziomie, a koszty życia nie są aż tak wysokie jak się mówi. Ogólnie nie żałuję tej decyzji o wyjeździe
OdpowiedzUsuń